To zaczęło się niewinnie, od wspólnych przerw na kawę, które stopniowo stały się dla mnie najważniejszymi momentami dnia. Nie wiem, kiedy dokładnie zdałem sobie sprawę, że te krótkie chwile z nią są czymś więcej niż tylko przerwami od codziennych obowiązków. Była jak promień słońca w moim rutynowym biurowym życiu.
Julia, bo tak miała na imię, dołączyła do naszego zespołu jako menedżer projektu. Była pełna energii, zarażała optymizmem i miała to niezwykłe umiejętność słuchania, które sprawiało, że każdy czuł się przy niej wyjątkowy. Kiedy Julia weszła pierwszy raz do biura, od razu poczułem, że wniesie do naszego zespołu nową energię.
Dni mijały, a nasze rozmowy stawały się coraz głębsze i bardziej osobiste. Dowiedziałem się, że Julia uwielbia literaturę klasyczną, podróże i ma słabość do włoskiej kuchni.
„Czy wiesz, że najlepsze momenty w życiu to te, które spędzasz robiąc coś, co kochasz? Dla mnie to czytanie przy kominku w deszczowy dzień,” powiedziała pewnego razu, a ja tylko kiwnąłem głową, całkowicie zaczarowany jej pasją.
Z każdym dniem moje uczucia stawały się silniejsze, a serce biło szybciej za każdym razem, gdy nasze spojrzenia się spotykały. Ale czy ona czuła to samo? Bałem się, że wyznanie moich uczuć może zniszczyć naszą przyjaźń i profesjonalny związek. „Czasami najtrudniejsze w życiu jest wyznanie prawdy,” mówiłem do siebie, próbując zebrać odwagę.
Pewnego dnia, kiedy zostaliśmy sami w biurze po godzinach, postanowiłem, że to idealny moment, aby wyznać jej moje uczucia. Serce waliło mi jak oszalałe, gdy podchodziłem do niej.
„Julia, muszę ci coś powiedzieć… Zakochałem się w tobie. Nie wiem, jak to się stało, ale każdy dzień spędzony z tobą jest dla mnie czymś więcej niż tylko pracą.„
Julia spojrzała na mnie zaskoczona, a jej oczy szukały w moich odpowiedzi. Przez co wydawało się wieczność, nie mówiła nic. W końcu uśmiechnęła się delikatnie i odpowiedziała:
„To bardzo odważne z twojej strony. Cieszę się, że to powiedziałeś, ale… jestem zaręczona.„
Moje serce zatonęło. Jak mogłem tego nie zauważyć? Czułem się jak bohater tragicznej powieści, którego miłość jest skazana na niepowodzenie. Ale zamiast pozwolić, aby ta sytuacja mnie załamała, postanowiłem, że będę kontynuował naszą przyjaźń.
„Rozumiem. Nie chcę, aby to zmieniło naszą relację w pracy. Cieszę się, że mogłem to wyznać i mam nadzieję, że nadal będziemy dobrymi przyjaciółmi,” powiedziałem, starając się ukryć rozczarowanie.
Ta sytuacja nauczyła mnie, że czasami miłość nie jest odwzajemniona, ale to nie znaczy, że nie warto jej doświadczyć. Uczucia, które żywiłem do Julii, pomogły mi zrozumieć, jak ważne w życiu są szczerość i odwaga. Nasza przyjaźń pozostała silna, a ja nauczyłem się, że serce, choć czasem złamane, zawsze jest zdolne do leczenia i kochania ponownie.
Nadesłał Krystian z Rzeszowa
Zobacz także: