Wyszłam za mąż za Adama trzy lata temu. Od samego początku wiedziałam, że nie przepada za moją rodziną, ale myślałam, że to minie. Niestety, z każdym rokiem jest coraz gorzej.
Mąż unika spotkań z moją rodziną
Adam za wszelką cenę unika spotkań z moimi bliskimi. Gdy proponuję, żebyśmy pojechali do moich rodziców na weekend lub święta, robi wszystko, byle się wymigać. Zawsze znajduje jakąś wymówkę – albo jest zmęczony, albo ma ważne spotkanie w pracy, albo nagle przypomina sobie o pilnych sprawach do załatwienia.
Kiedy już w końcu uda mi się go namówić, jest markotny i milczący przez cały pobyt. Ledwo raczy odpowiedzieć na pytania mamy, a z ojcem i bratem prawie nie rozmawia. Gdy tylko może, zaszywa się z laptopem albo telefonem.
Ostatnio rodzice zaprosili nas na urodziny babci, ale Adam stanowczo odmówił. Powiedział, że to „strata czasu” i woli posprzątać w garażu. Okropnie się zawiodłam i poszłam sama. Babcia była smutna, że zięć znów gdzieś „pilnie musiał jechać”.
Nie wiem, co mam robić. Kocham męża, ale nie mogę znieść, jak lekceważy moją rodzinę. Próbowałam z nim rozmawiać, ale on tylko wzrusza ramionami i każe mi dać spokój. Czuję się rozdarta między nim a bliskimi. Ale nie chcę rezygnować ani z jednych, ani z drugich.
Mąż uważa moją rodzinę za nudną i irytującą
Gdy pytam Adama, dlaczego unika spotkań z moimi bliskimi, zawsze słyszę to samo – że są nudni i denerwują go. Uważa moich rodziców za zacofanych, a brata za głupka. Nie podoba mu się, że mama ciągle go wypytuje i wtrąca rady, a tata opowiada o polityce.
Tłumaczę mu wtedy, że przecież to normalne, że rodzice interesują się życiem dzieci, a starsi ludzie czasem mówią o nudnych rzeczach. Jednak on i tak twierdzi, że to „strata czasu” i „męczarnia”.
Kiedy indziej zarzuca mojej rodzinie, że zachowują się, jakby byli lepsi ode mnie. Według niego mama ciągle krytykuje mój wygląd i sposób gotowania, a tata wiecznie poucza. Ja tego tak nie odbieram, ale Adam jest przekonany, że moi bliscy go nie szanują.
Ostatnio posunął się nawet do stwierdzenia, że wolą moją byłą sympatię i ciągle do niej wracają. To kompletna bzdura! Po prostu lubią wspominać dawne czasy. Jednak mąż jest nieustępliwy i każde spotkanie z rodziną uważa za przykre.
Nie wiem, jak pogodzić męża z rodziną
Minął już rok, odkąd Adam ostatni raz był u moich rodziców. Za każdym razem, gdy próbuję namówić go choćby na krótką wizytę, robi awanturę. Niestety, nic nie pomaga – ani prośby, ani kłótnie. On po prostu nie chce ich odwiedzać.
Ostatnio rodzice sami do nas przyjechali, żeby w końcu zobaczyć zięcia. Jednak Adam zachowywał się tak nieuprzejmie i chamsko, że mama się popłakała. Tata ledwo powstrzymał złość. A ja nie wiedziałam, gdzie się podziać ze wstydu.
Po tym incydencie rodzice dali mi jasno do zrozumienia, że albo zmuszę męża do normalnych kontaktów z nimi, albo będą musieli ograniczyć ze mną spotkania. Przecież oni też mają swoją godność.
Rozumiem ich reakcję, ale nie wiem, co mam zrobić. Kocham i męża, i rodzinę. Chcę utrzymywać dobre relacje z jednymi i drugimi. Jednak Adam jest nieustępliwy i ciągle powtarza, że „to ja muszę wybrać, z kim jestem”. A przecież nie zamierzam rezygnować ani z męża, ani z rodziców i brata! Co tu zrobić?
Nadesłała Pani Anna z Płocka
Zobacz także: