Kiedy brakowało nam czułości w związku z moim byłym partnerem, zawsze winiłam samą siebie. Myślałam „coś ze mną nie tak”, „pewnie przybrałam na wadze albo za mało o siebie dbam”. Dlatego gdy po 2 latach małżeństwa zaczęłam zauważać, że Kamil coraz rzadziej mnie pragnie w sypialni, znów wpadłam w samooskarżenia.
Desperacko starałam się być atrakcyjna – kupowałam seksowną bieliznę, eksperymentowałam z makijażem, zmieniłam fryzurę. Bezskutecznie. Kamil albo przychodził spać już po mnie, gasząc światło, albo zasypiał od razu po wejściu do łóżka. Unikał pieszczot, onieśmielały go próby zbliżenia z mojej strony. Czułam rosnącą frustrację i ból odrzucenia.
Bałam się poruszyć ten temat, by nie ranić jego uczuć. Ale milczenie jeszcze bardziej oddalało nas od siebie. W końcu, pewnej nocy po prostu nie wytrzymałam.
-Kochanie, czy już cię nie pociągam? Czy coś się stało? – zapytałam cicho.
Kamil westchnął ciężko. Przyznał, że po prostu przechodzi trudny okres w pracy, jest przepracowany i zestresowany.
-Przepraszam Cię, skarbie. To nie twoja wina. Po prostu czasami nie mam ochoty na seks, gdy jestem zmęczony. Dasz mi trochę czasu?
Kiwnęłam głową, tłumiąc łzy. Postanowiłam mu pomóc – wzięłam na siebie więcej obowiązków domowych, rozpieszczałam go po pracy, planowałam weekendowe wypady. Ale nic nie przywróciło naszej intymności. Za każdym razem słyszałam „może innym razem, kochanie”.
Zrozpaczona, nie wiedziałam już co robić. Bałam się, że nasz związek umrze, jeśli nie odbudujemy bliskości. W końcu zwierzyłam się przyjaciółce, a ta poleciła mi pewną grupę na Facebooku, która wspiera kobiety z problemami intymnymi. Czułam się niezręcznie, ale z braku innych pomysłów postanowiłam spróbować.
Na forum spotkałam wiele zrozumienia i wsparcia. Okazało się, że nie jestem jedyna! Dziesiątki kobiet dzieliły się podobnymi historiami. Razem szukałyśmy przyczyn i rozwiązań.
„Czasem mężczyźni po prostu przestają odczuwać potrzebę seksu bez wyraźnego powodu” – pisała jedna z pań. Inna radziła: „Porozmawiaj z nim szczerze. Powiedz, jak się z tym czujesz i jakie masz potrzeby. Spróbujcie znaleźć kompromis”.
Do rozmowy z mężem zachęcił mnie zwłaszcza komentarz jednej z matek: „Dopiero po latach mąż wyznał mi, że bał się ponownego zajścia w ciążę. Porozmawialiśmy szczerze i wszystko się ułożyło”.
Z tymi radami w głowie postanowiłam spróbować ostatniej szansy. Pewnego wieczoru, zamiast na siłę próbować go uwieść, po prostu zapytałam:
-Kochanie, co się dzieje? Dlaczego już ze mną nie sypiasz? Proszę, porozmawiaj ze mną szczerze.
I w końcu się przełamał. Ze łzami w oczach wyznał, że zwyczajnie się boi. Przez stres nie mógł osiągnąć satysfakcji, bał się, że zawiedzie także mnie. Wstydził się do tego przyznać.
Wzięłam go w ramiona i zapewniłam, że zawsze będę go kochać i wspierać. Potwierdziłam też, jak bardzo tęsknię za jego bliskością i dotykiem. Obiecaliśmy sobie szczerość i cierpliwość. Razem znaleźliśmy rozwiązania. Najważniejsza była otwarta, pełna miłości komunikacja.
Minął rok. Nasza intymność kwitnie, a my nadal regularnie rozmawiamy o potrzebach i oczekiwaniach. Cieszymy się sobą nawzajem i naszym szczęśliwym, kochającym się małżeństwem.
Jestem tak wdzięczna, że znalazłam w internecie grupę wspierających się kobiet. To dzięki ich sile i radzie zdobyłam odwagę do szczerej rozmowy z mężem. Gdybym dalej milczała, nasz związek pewnie by się rozpadł. Okazało się, że kluczem jest komunikacja z otwartym sercem i bez oceniania. Gorąco polecam: nie bójcie się mówić o swoich potrzebach! Razem z partnerem na pewno znajdziecie rozwiązanie.
Zobacz także: